Ciepła zima, wczesna i ciepła wiosna... Winorośl to poczuła a szczególnie mieszańce. Niestety przymrozki też musiały się trafić. Do dziś wiosną zmuszony byłem chronić przyszły plon już 3 noce a jeszcze "Zośka" przed nami.
To już 3 rok kiedy stosuje zraszacze antyprzymrozkowe i jest to bardzo skuteczne rozwiązanie przy właściwym stosowaniu. Zraszacze zawsze trzeba włączyć jeszcze przy temp. 1-2C na plusie i wyłączyć dopiero jak temp. rośnie i ma już ok. +1C. Termometry muszą być bardzo dokładne i umieszczone w kilku miejscach bo temperatury po ogrodzie rozkładają się bardzo nierównomiernie.
Od tego roku stosowałem zraszacze antyprzymrozkowe liniowe (nie będe reklamował firmy)
Noc 11/12 kwietnia
Noc z 5/6 maja i tej nocy zauważyłem lekkie podmuchy wiatru więc zdublowałem na części winniczki zraszacze o zraszacz antyprzymrozkowy bijakowy gdyż przy tego typu przymrozkach zwiększa się ilość wody potrzebnej do ochrony. Przy okazji załapał się orzech włoski który też ocalał.
W tunelu mam tak jak w poprzednim roku rozciągany sufit z agrowłókniny na ~1,8m + awaryjny piecyk elektryczny z wentylatorem ale nie był potrzebny.
A w tunelu przyrosty pomiędzy 50cm - 1m. Pierwsza fotka z 27 kwietnia a drugą z 10 maj 2014.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz